Nie dla atomu w Polsce

Energetyka jądrowa w polskim wydaniu ! Jak tworzy się prawo? Jak promuje się atom? I co dalej…

Japonia zamierza zrezygnować z energetyki jądrowej. Tymczasem w Polsce rząd i
spółka Polska Grupa Energetyczna prowadzą intensywne działania w celu budowy
pierwszej elektrowni jądrowej. Dlaczego ???

O katastrofie w Fukushimie i Czernobylu wszyscy najchętniej by zapomnieli. Zdjęcia
spustoszonych miast i zrujnowanej elektrowni budzą niemiłe skojarzenia. Lepiej
mówić o postępie technologicznym, niezależności od rosyjskiego gazu i o tym, że
energetyka atomowa to klucz do dobrobytu.
Ostatnio pojawiły się pytania o opłacalność jądrowego przedsięwzięcia, m.in. na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach, gdzie szef polskiej spółki francuskiego koncernu GdF Suez Grzegorz Górski wywołał ten temat. Mówi się, że decyzja o budowie elektrowni atomowej w Polsce zapadła na szczeblu rządowym już w 2009 r. a premier Tusk obiecał prezydentowi Sarkozy’emu, że właśnie francuskie spółki będą budowały elektrownię jądrową w Polsce. Działo się to przed Fukushimą, przed ogłoszeniem przez kanclerz Angelę
Merkel programu stopniowego wygaszania niemieckich reaktorów i przed porażką
Sarkozy’ego w wyborach.

Jak tworzy się prawo?

1 kwietnia 2011 r. powołana została komisja nadzwyczajna do rozpatrzenia rządowych projektów ustaw o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących, o zmianie ustawy Prawo atomowe oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Do prezentowania stanowiska rządu w sprawach obu ustaw zostali upoważnieni ministrowie: skarbu państwa Aleksander Grad – Waldemar Pawlak. Spodziewamy się, że w najbliższych dniach Aleksander Grad będzie przewodził PGE do realizacji budowy elektrowni jądrowej (nasza własna uwaga). W pracach podkomisji brał udział przedstawiciel Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, Maciej Szambelańczyk, który jest radcą prawnym w kancelarii Wierciński, Kwieciński, Baehr. Zajmował się  przygotowaniem dla Ministerstwa Gospodarki raportu „dotyczącego energetyki nuklearnej”, a także doradztwem prawnym „w pracach legislacyjnych nad pakietem legislacyjnym umożliwiającym budowę w Polsce pierwszej elektrowni jądrowej”. Zdaniem resortu gospodarki, „reprezentował wraz z innymi pracownikami kancelarii WKB interesy francuskiego koncernu energetycznego EDF Na komisjach sejmowych działali oni  »z ramienia« różnych organizacji, takich jak Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie, PKPP Lewiatan czy Polskie Towarzystwo Elektrociepłowni Zawodowych, jednak mocodawcą WKB była, lub jest nadal, EDF. Kancelaria prawna GWW, nie została zatrudniona przez ministerstwo, lecz działała na zlecenie spółki PGE Energia Jądrowa SA. Kancelaria GWW uczestniczyła najpierw w pracach nad założeniami ustawy, w tym poprzez udział jednego ze wspólników kancelarii w zespole pracującym nad projektem w Ministerstwie Skarbu Państwa, a następnie nad samą ustawą do momentu jej uchwalenia w parlamencie. Marszałek Sejmu nie zaznaczał w oficjalnych drukach przesyłanych posłom, że nad ustawami pracowano nie tylko w rządzie, ale i w renomowanych kancelariach prawnych opłacanych przez spółki bezpośrednio zainteresowane przyjęciem korzystnych dla nich zapisów.Można mieć wątpliwości, czy prace legislacyjne nad zmianami ustawy Prawo atomowe oraz nad innymi ustawami spełniały standardy czystości przyjęte w Unii Europejskiej.

Jak promuje się atom?

Po uchwaleniu ustaw pro-atomowych należy przekonać Polaków, że elektrownia atomowa
jest interesem pewnym i bezpiecznym. Ministerstwo Gospodarki rozstrzygnęło przetarg na realizację kampanii informacyjnej poświęconej energetyce jądrowej. Najkorzystniejszą ofertę przedstawiły firmy Partner of Promotion, Migut Media i Maxus-Warszawa za szacunkową cenę  18 mln zł. Jedynym widocznym efektem działań jest portal internetowy www.poznajatom.pl. Wiceminister Hanna Trojanowska przekonywała: „Chcemy, aby nasza kampania miała charakter żywego dialogu ze społeczeństwem. Pragniemy poznać obawy Polaków i rozwiać mity na temat energetyki jądrowej.Wierzymy, że kiedy Polacy dowiedzą się więcej na jej temat, przestanie ona budzić tak duże emocje”. „Koncepcja kampanii informacyjnej dotyczącej energetyki jądrowej: Bezpieczeństwo, które się opłaca” została opracowana przez Partner of Promotion na zlecenie Departamentu Energii Jądrowej Ministerstwa Gospodarki. Spółka Partner of Promotion np. radzi urzędnikom: „Zdecydowanie konieczne jest podejmowanie działań, które po pierwsze wyeliminują lub ograniczą wpływ wrogów na komunikację oraz wykorzystają przyjaciół do wsparcia informacyjnego i przeforsowania oczekiwanych stanowisk”. A w odniesieniu do dziennikarzy: „Raporty pozwolą również na weryfikację najbardziej aktywnych czy też negatywnie nastawionych dziennikarzy oraz zaplanować odpowiednie kroki”. Wolno jedynie się domyślać, do czego zdolna jest administracja państwowa, gdy uzna, że trzeba „eliminować” wrogów lub „ograniczyć ich wpływ”. Albo „planować odpowiednie kroki” wobec „negatywnie nastawionych dziennikarzy”.Art. 49.1. ustawy Prawo atomowe z dnia 24 stycznia 2012 r. szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego „w przypadku powzięcia informacji o możliwości wystąpienia sytuacji kryzysowej będącej skutkiem zdarzenia o charakterze terrorystycznym, zagrażającego realizacji inwestycji w zakresie budowy obiektu energetyki jądrowej, może udzielać zaleceń inwestorowi, którego inwestycja jest zagrożona tymi zdarzeniami, oraz przekazywać mu niezbędne informacje służące przeciwdziałaniu zagrożeniom”. A więc ocenę co jest „możliwością wystąpienia sytuacji kryzysowej” podejmuje ABW. A to oznacza, że każdy, kto krytycznie wypowiada się o planach budowy elektrowni jądrowej w Polsce, winien się liczyć z tym, że Agencja założy mu podsłuch lub zastosuje inne techniki operacyjne. Wydaje się, że zapis ten pozwala również na wprowadzanie funkcjonariuszy Agencji do środowisk i organizacji ekologów, anarchistów oraz głosicieli alternatywnych idei… by zdobyć informacje o planach ewentualnych działań (być może) terrorystycznych….
Dlaczego  ABW nie przygląda się wydawaniu publicznych pieniędzy. W 2009 r. Departament Energii Jądrowej Ministerstwa Gospodarki zamawia w spółce Partner of Promotion ekspertyzę na temat koncepcji kampanii informacyjnej dotyczącej energetyki jądrowej, a dwa lata później ta sama spółka wchodzi w skład konsorcjum, które wygrywa przetarg wartości 18 mln zł. Należy się spodziewać, że inwestujący dziś w konwencjonalną energetykę, dojdą w końcu do wniosku, że nie potrzebna im jądrowa konkurencja, i z pomocą renomowanych kancelarii prawnych zaczną zmieniać w Sejmie obowiązujące prawo. A kto będzie budował a następnie eksploatował elektrownię jądrową ? Jeśli wierzyć opiniom Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, działające nad Wisłą spółki budowlane nie są w stanie porządnie kłaść asfaltu. Na budowie Stadionu Narodowego okazało się, że betonowe schody zagrażają zdrowiu i życiu kibiców – nie wspominając o suficie który się zarwał. Strach pomyśleć, że te same firmy miałyby budować podstawę reaktora albo kopułę nad nim.
Na podstawie: Marek Czarkowski, Energetyka jądrowa – klucz do dobrobytu, Tygodnik „Przegląd”, Wydanie 21/2012,http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/klucz-do-dobrobytu .